Żyję przeszłością, aby przetrwać teraźniejszość, ale mogę tym zniszczyć przyszłość.
-To był ciężki dzień. - wzdycha do mnie Katy.
-Dosyć męczący. - mówię kładąc głowę w zagłębieniu jej szyi.
-Tak,jestem taka zmęczona. - narzeka. Baby wiecznie muszą narzekać.
-Może idź do wanny. Ciepła kąpiel dobrze Ci zrobi. - głaska mnie po włosach.
-Umm,nie. - mruczy. - Tak jest dobrze.
-Mogę sprawić by było jeszcze lepiej. - mruczę na co dziewczyna wstaje jak poparzona. Nie tak to miało zabrzmieć...
-J-ja idę się myć. - jąka się. Przewracam oczami i łapię ją za rękę.
-Dlaczego jesteś taka wrażliwa na temat seksu ? - pytam spokojnie. Zastanawiam czy aby nie mogłem dobrać słów jakoś.... no nie wiem,lepiej?
-Porozmawiamy jak się wykopię,ok ? - pyta na co przytakuję. Z powrotem się kładę i bawię się telefonem.
Niespodziewanie urządzenie zaczyna wibrować. Ehh,Liam.
-Halo? - mówię wywracając oczami.
-Przepraszam. - słyszę.
-Po prostu się nie wtrącaj. - powiedziałem.
-Nie będę. Ale obiecaj mi jedno,jeśli się nie zgodzi nie naciskaj. - poucza.
-W porządku,nie zamierzam jej zmuszać. - tłumaczę przyjacielowi.
-To dobrze. Jak tam Paryż ? - pyta.
-Katy nie chce się zwiedzać. Leń jeden. - śmieję się.
-Haha. Nigdy ją nie jarały takie rzeczy. - również się śmieje.
-Zdążyłem się zorientować. Mogę się Ciebie poradzić? - pytam.
-Jasne. - odparł radośnie. Głośno przełykam ślinę po czym mówię :
-Co ona tak właściwie lubi? Znacie się dłużej i wiesz chodzi mi o...
-Typ faceta? - prostuje.
-Mniej więcej.
-Wydaje mi się,że lubi jak chłopak jest miły i czuły,ale bez przesady. Nie zachowuj się jak zniewieściały chłopczyk tylko jak mężczyzna i trochę jak najlepsza przyjaciółka,bądź dla niej oparciem. - tłumaczy.
-Okej,dzi...
-Niall !!! - słyszę wołanie Katy.
-Coś się stało ? - pyta Liam.
-Muszę kończy. - parskam i szybko się rozłączam. W ekspresowym tępię jestem już pod drzwiami łazienki.
-Coś się stało? - pytam.
-Bardzo jesteś zajęty ? - pyta.
-Nie,co się stało ? - dopytuję.
-Mógłbyś mi pomóc ?
-W czym? - dziwię się.
-Po prostu wejdź. - wzdycha. Założę się,że wywraca oczami.
-Jesteś ubrana,na pewno mogę wejść ? - upewniam się.
-Jezu,Niall. - marudzi. Nie waham się już dłużej i otwieram drzwi. Moim oczom ukazuję się dziewczyna leżąca w wannie pełnej piany. Wysyłam jej pytające spojrzenie nadal stojąc w drzwiach.
-Chodź i zamknij drzwi,bo ciepło ucieka. - uśmiecha się. - Umyjesz mi plecki ? -dodaje na co stoję z szczęką opadniętą na ziemię.
-Niall,nie bój się ja nie gryzę. - mówi. Jej głos wyrwał mnie z zamyślania. Szybko zamknąłem drzwi i ostrożnie podszedłem do wanny. Ukucnąłem niedaleko nakładając na jej idealne ciało żel.
-Tak dobrze? - pytam niepewnie.
-Doskonale. - mruczy.
-Jesteś taka piękna... - mówię zachwycony. Katy lekko się wierci tym samym dając mi znak,że mam kończyć. Szybko opłukuję plecy dziewczyny po czym prostuję się do pozycji stojącej.
Katy ruchem wskazującego palca zachęca mnie do zbliżenia się do niej. Oczywiście nie rezygnuję. Gdy jestem już na tyle blisko,że czuję jej oddech brunetka złącza nasze usta w namiętnym pocałunku.
-Co w Ciebie wstąpiło ? - pytam po skończonym pocałunku. Katy lekko się skrzywiła.
-Nic ? - pyta. Szeroko się uśmiechnąłem, następnie delikatnie musnąłem jej szyję.
-Pośpiesz się, kochanie. - mówię i szybko opuszczam łazienkę. Z powrotem kładę się na łóżko i zastanawiam się nad tym co przed chwilą miało miejsce. Widzę,że ma pewne trudności z przełamaniem się. Jestem okropnie ciekawy co stoi jej na drodze. Czy to ja ? Być może to ja powiedziałem coś nieodpowiedniego czy coś.
-Już. - zobaczyłem jak z łazienki wychodzi Katy. Jej włosy były spięte w luźny kok na samym czubku głowy a na ciało zarzuciła szlafrok. Nie powinienem był myśleć w tym momencie w ten sposób,ale jest cholernie seksowna.
Brunetka usiadła obok mnie na łóżku krzyżując nogi. Wziąłem jej dłonie i mocno ścisnąłem,ty samym próbując dać jej znać,że ma mnie.
-Gdy miałam chyba niecały roczek moja matka wyjechała za granicę. Pod pretekstem kariery... Tak naprawdę uciekła od ojca i od odpowiedzialności. Chyba urodziłam się totalnie nieplanowana i niechciana... - mówi i po jej policzku spływa łza. Natychmiast ją ocieram na co dziewczyna kontynuuje. - Ojciec bił matkę,więc po prostu go zostawiła. Tyle,że ze mną. Od kiedy tylko pamiętam byłam bita i poniżana... Wykorzystywał mnie seksualnie... Wtedy,kiedy powiedziałeś,że zniszczyłam Ci życie poczułam się tylko wykorzystana. Poczułam się tak jak wtedy... Jak... Jak nic niepotrzebna dziwka... - przerwała zanosząc się płaczem. Pogładziłem ją po policzku nic nie mówiąc. Nie bardzo wiem co miałbym jej powiedzieć... - To chyba dlatego teraz zachowuję się tak jak się zachowuję,przepraszam. - łka. Od razu ją przytulam.
-Trudno mi o tym rozmawiać. - płaczę.
-Rozumiem. Przepraszam,że tak naciskałem z tym... - mówię zawstydzony. Jest mi tak strasznie głupio...
-Nie,nie. W porządku. - powiedziała.
-Nie chcę,żebyś myślała,że zależy mi tylko na tym... - bąkam.
-Dobra,Niall. Wiem,że nie tylko o to Ci chodzi. - lekko się uśmiecha.
-Zostawmy ten temat. - wzdycham. Katy kiwa głową i wtula się bardziej w moją klatkę piersiową.
-Chciałem Cię dzisiaj zabrać na kolację,ale widzę, że nic z tego nie będzie... - wzdycham.
-Dlaczego ? - krzywi się.
-Jesteś po imprezie,na kacu,zmęczona. - wymieniam.
-Chętnie pójdę na kolację. - uśmiecha się siadając naprzeciwko mnie.
-Naprawdę? - uśmiecham się.
-Jasne. - odwzajemnia gest.
-Rezerwację mamy za godzinę. - mówię jej.
-Wyrobię się,tylko się ubiorę i pomaluję. - powiedziała.
-To szybko. - powiedziałem. - Jakbyś mogła to wyjmij sobie z mojej torby te duże białe pudło. - dodaję.
Kate posłusznie spełnia moją prośbę i podaję mi pudło.
-Otwórz. - powiedziałem. Brunetka posłusznie spełniła moją prośbę. Wyjęła z pudła długą fioletową suknię i pasujące do niej buty.
-Podoba Ci się? - pytam.
-Jest ślicz... - zaczęła,ale przerwał jej dzwonek telefonu.
-Halo? - odebrałem niechętnie.
-I jak,wszystko w porządku ? -spytał Li. No,ten to ma wyczucie !
-Tak,tak. - odpowiedziałem pośpiesznie.
-Niall,czy wy już.... wiesz... - plątał.
-Jeszcze nie... - powiedziałem zgodnie z prawdą.
-Nie zrób jej krzywdy. - powiedział Liam. Gardłowo jęknąłem i się rozłączyłem. On nadal swoje. Czy oni wszyscy nie rozumieją,że ją kocham i nie mam zamiaru nikogo krzywdzić ?!
-W porządku ? - pyta Kate.
-Mhm. - mruczę. - Jak sukienka, ładna? - dodaję.
-Prześliczna. - piszczy i wiesza mi się na szyję.
-Cieszę się. To ubieraj się szybko i lecimy. - uśmiechnąłem się.
-Dziękuję. - mówi całując mój policzek. Moje kąciki ust pod wpływem jej dotyku unoszą się jeszcze wyżej.
-Cała przyjemność po mojej stronie,psze Pani. - mówię. Dziewczyna cicho zachichotała następnie zniknęła gdzieś w łazience wraz z nową kiecką.
Z perspektywy Kate
Gdy weszłam do łazienki od razu zamknęłam za sobą drzwi. Przyłożyłam suknię do ciała i zaczęłam wyginać się przed lustrem. Przepiękna. Wprost cudowna. Niall przechodzi samego siebie,co prawda nie mam zielonego pojęcia czemu tak się na mnie wykosztowuje. Impreza,Paryż kieca ... O mój Boże...
-Pośpiesz się ! - usłyszałam głos Nialla tuż obok drzwi do łazienki. Przewróciłam oczami i zaczęłam się ubierać.Następnie zrobiłam kreski i pomalowałam rzęsy tuszem, usta musnęłam jasnym błyszczykiem. Szczerze powiem,że podobam się sobie w tym momencie. Nie nawalałam sobie na twarz tony tapety, wolę skromnie. Jeszcze się poperfumowałam się i wyszłam z łazienki. Niall był już gotowy, miał na sobie czarny garnitur. Nie spodziewałam się,że to aż tak oficjalnie... Co on knuje?
FLACZKI , GLUTY , BLA BLA.
Ten rozdział mi toootalnie nie wyszedł. To chyba najgorszy jaki w ogóle napisałam,prawda? Jakoś ostatnio pisze jakieś pierdoły nie ładu i składu zupełnie. Jakaś masakra. Ostatnio pomyślałam o tym,żeby usunąć bloga. Nie wiem już sama. Jak sądzicie?
Nie mogłam się doczekać tego rozdziału, a Ty mi mówisz o usunięciu bloga?!!!! Nie, nie i jeszcze raz nie! Nie pozwalam! Liberum veto xd Rozdział jest świetny i wcale nie taki nudny jak myślisz:) Najlepszy Liam xd I biedna Kate...
OdpowiedzUsuńNo nic zostaje mi tylko trzymać kciuki, że nie usuniesz bloga i czekać nn:*
Katie Jankowska, teraz Katy
Jestem ciekawa co bedzie w nastepnym ;) nie usuwaj ;) pisz dalej!
OdpowiedzUsuńRozdział jest przepiękny, jak możesz chcieć usunąć bloga? :c Przecież świetnie piszesz. Zawsze byłam fanką twojego stylu pisania, proszę nie rób mi tego... Wiem, że dasz radę, wierzę w cb :) Nie musisz się spieszyć z rozdziałami, kiedy wena najdzie - pisz. Nie martw się, umiesz jeszcze dobrze pisać :) Mam nadzieję na następny rozdział napisany przez ciebie! Cieszę się, że istnieje taki blog jak ten. Zwłaszcza uwielbiam te mega interesujące rozdziały ^^
OdpowiedzUsuńNie ! Nie usuwaj bloga :c Rozdział jest super tak jak cała reszta c:
OdpowiedzUsuńUghh..kobieto ile ty mnie nerwów kosztujesz!Jeśli usuniesz tego bloga to nie dość że dostaniesz odemnie straszny ochrzan,to jeszcze pojadę do ciebie i ci te normalnie flaczki wyciągne!Masz go NIE USUWAĆ!
OdpowiedzUsuńTa która poprosiła cię o milion paczek żelków jak szłaś do sklepu xD
No chyba żartujesz! To jest boskie! Jak możesz tak myśleć! / @Mardalenka
OdpowiedzUsuńnie wasz się go usuwac! Jest ekstra
OdpowiedzUsuńTina
Nie usuwaj!! Tu jest duzo ludzi ktorzy sa ciekawi dalszej historii <33 swietnie - Darcy
OdpowiedzUsuń