piątek, 20 grudnia 2013

Rozdział 8 "Zazdrość niszczy związki..."

-A więc słucham?-powiedział trochę spokojnie.
-Niall..czy.. czy ty mnie zdradziłeś?-jąkałam się.
-Dziewczyno,o czym ty mówisz?!-zdenerwował się.Właśnie tego się obawiałam.
-Zadałam pytanie.-powiedziałam zachowując zimną krew.
-Nie.To chyba oczywiste,prawda?Co za durne pytanie.-prychnął.
-To co robiłeś z tymi laskami wieczorem?-zapytałam spokojnie.
-Załatwiałem ważne sprawy..-wybełkotał pod nosem.
-Yhy,ważne sprawy.Jasne.-parsknęłam.
-Kate..-ujął moje policzki w dłonie.-Nie zdradziłem Cie i nigdy bym tego nie zrobił.-dokończył.
-Okej.-powiedziałam odwracając od niego wzrok..Teraz to sama nie wiem,czy mu wierzyć czy nie.Niby mówi,że nie i jakbym mu ufała to nie było by żadnego problemu,ale sama nie wiem.
-Wierzysz mi ?-zapytał z nadzieją.
-Tak,tak.
-No chyba jednak nie.-po tych słowach wzruszyłam ramionami.-Nie zdradziłem Cie,ale nie mogę powiedzieć,co z nimi robiłem.Nie teraz..To będzie niespodzianka,ale wiedz,że one nic dla mnie nie znaczą.-powiedział.
-No okej.-powiedziałam."Niespodzianka" jak ja nienawidzę niespodzianek.Pewnie robi coś na moje urodziny,założę się..Ehh,tylko nie to. Wolałabym,żeby każdy o tym zapomniał,to zwykły dzień.Jak każdy inny..Nagle poczułam ciepłe ramiona próbujące otulić moje drobne ciało,od razu się odsunęłam.
-Dlaczego do cholery nie dasz mi się dotknąć ?!-krzyknął.
-Jestem na Ciebie zła.Strasznie zła.-powiedziałam.
-Za co?-spytał jakby nigdy nic.Serio musi rżnąć takiego głupka?
-Jestem Twoją dziewczyną,czy służącą ?
-Jesteś moją dziewczyną...Jesteś moją Katy...-powiedział jakby ciszej.-Przepraszam,obiecuję się poprawić.-westchnął.
-Mam dość ciągłego gotowania Wam i sprzątania Waszego bajzlu,rozumiesz? Mieliście za dobrze. Ale nie martw się,to się już skończyło.-powiedziałam na jednym wdechu.Ku mojemu zdziwieniu do pokoju wszedł Harry.
-Przyniosłem Ci herbatę Katy..-powiedział niewinnie.
-Dzięki Hazz.-uśmiechnęłam się do niego.
-Spoko,moglibyśmy później pogadać ?-zapytał.
-Okej.-powiedziałam,po czym loczek wyszedł zamykając za sobą drzwi.
-Obiecuję,że sie poprawię,słyszysz?Nie wiedziałem,że się tak czujesz..-rzekł.
-Sprzątajcie po sobie po prostu.-powiedziałam.
-Okej.
-Dobra,to ja idę do Hazzy,bo coś chciał.-powiedziałam i ruszyłam w stronę  drzwi.Irlandczyk raptownie złapał mnie za rękę.
-Chciałem Ci jeszcze o coś zapytać..-wybełkotał.
-Tak?
-Czujesz coś do Matta'a albo Harry'ego? No bo kiedyś byliście ze sobą i wiesz..-spytał.
-Niall,głuptasie.-zaśmiałam się i namiętnie pocałowałam mojego chłopaka.Na początku jakby zszokowany,nie oddawał pocałunku.Dopiero za pare chwil wpił się w moje usta z jeszcze większą zachłannością niż ja.Po chwili przerwałam pocałunek i powiedziałam.
-Rozumiem,że ta odpowiedź jest wystarczająco jasna.-uśmiechnęłam się szeroko.Niall przegryzł dolną wargę i twierdząco pokiwał głową..Nie zwlekając już dłużej wyszłam z pomieszczenia i udałam się do pokoju zielonookiego. Delikatnie zapukałam.Kilka sekund po tym usłyszałam niegłośne "proszę".Po usłyszanych słowach weszłam do pokoju.
-Hej.-przywitałam się  i usiadłam obok niego na łóżku.
-Cześć.-uśmiechnął się.
-Chciałeś pogadać.-zauważyłam.
-No bo... Chciałbym się poradzić,bo widzisz,moja dziewczyna przyjeżdża z Polski..-zaczął.
-Masz dziewczynę ?!-przerwałam mu.
-No tak...
-Co się nie chwalisz?! Harry !-krzyknęłam i rzuciłam się  na bruneta.
-A ja wiem...-powiedział odrywając mnie od siebie.
-Szczęścia !-pocałowałam go w policzek,chłopak tylko z grymasem na twarzy odsunął się.Jakby niezadowolony,to trochę dziwne.Nigdy nie miał jakiś pretensji za buziaka w policzek.
-Dzięki.To pomożesz mi?-zapytał.
-Jasne,mów o co chodzi.-zainteresowałam się.
-Chciałbym kupić jakiś pierścionek czy coś.Doradzisz mi ? -zapytał z nadzieją w głosie.
-Yhym,no jasne.-ucieszyłam się.
-Super,dzięki.To może jutro? -zaproponował.
-Hm..Jutro,no okej.-pokiwałam twierdząco głową próbując zakryć łzy.
-Ej,co to za łezki Kate?-przytulił mnie.
-Cieszę się,że masz dziewczynę. Tak bardzo pragnę Twojego szczęścia.-uśmiechnęłam się przez płacz.Jestem taka szczęśliwa ! On,to on jest szczęśliwy !
-Ja Twojego również.To co,o 14 Ci pasuje?-spytał.
-Okej.
-Tylko nikomu nie mów.-poprosił.
-Uhum.-uśmiechnęłam się.
-Świetnie,to jesteśmy umówieni. A teraz sorry,ale muszę coś zrobić..-powiedział lekko pchając mnie w stronę drzwi. Serio Harry ? Serio?
-Spoko. Do zobaczenia.-opuściłam jego pokój po czym poszłam do swojego. Siedział w nim Niall wygodnie usadowiony na łóżku z laptopem. Nawet na mnie nie spojrzał.Postanowiłam przysiąść się do niego.
-Niall?-zapytałam. Odczekałam chwilę po czym powtórzyłam próbę nawiązania z nim rozmowy. Niestety zero  reakcji. Zakryłam dłonią monitor i powiedziałam:
-Horan.-podniósł na mnie swój wzrok.
-Płakałaś? -na jego twarzy malowała się troska.
-Nie. To znaczy tak,ale nie ważne. Jesteś na mnie zły?-zapytałam.
-Trochę...-przyznał.
-Za co?-spytałam z lekkim zdziwieniem. Po chwili zauważyłam jak zaczyna bawić się palcami. To takie fascynujące zajęcie,prawda skarbie?
-Za to,że latasz ode mnie od Harry'ego...-stwierdził.
-Nie rozumiem ?
-Jesteś pewna,że mnie kochasz? Nie dasz się przytulić,ale do Hazzusia to lecisz jak nie wiem co.-powiedział przez zęby.
-Tak,jestem pewna.Co się z Tobą dzieje? Byłam na Ciebie zła po prostu.-wyjaśniłam. Niall przez dłuższą chwilę nic nie mówił. Wzięłam jego twarz w dłonie i kciukiem prawej ręki pogładziłam go po policzku.
-Kochanie,jesteś zazdrosny?-zapytałam z zadziornym uśmiechem.Chłopak natychmiast zabrał z siebie moje ręce i nerwowo przeczesał włosy.
-To nie jest śmieszne.-powiedział jak najbardziej poważnie.
-Czyli tak.-zaśmiałam się cicho.
-Naprawdę nie wiem co Cie tak śmieszy.-zakpił ze mnie.
-Oj,blondasku Ty mój.-poczochrałam go po włosach. Niebieskooki lekko się zaśmiał.
-Nie bądź zazdrosny.-powiedziałam ciepło,przysuwając się do niego. Chłopak złapał mnie na tyle niefortunnie, że wylądowałam mu na kolanach.Hm,niefortunnie to dobre określenie? Jest całkiem przyjemnie.
-Łatwo powiedzieć. Harry i Matt na Ciebie lecą a Ty nic sobie z tego nie robisz.-powiedział ze smutną miną.
-Proszę Cie,nie przesadzaj.
-Mówię jak jest. Ja po prostu nie chcę Cie stracić...-powiedział cichutko.
-Nie stracisz.-pocałowałam go w nos. Kąciki ust Niall'a uniosły się do góry.Bez zastanowienia mogę przyznać,że to najpiękniejszy widok.
-To co porobimy?-zaczęłam jakoś temat. Przez chwilę poczułam,że mogę się zatopić w tych jego oczach.Hipnotyzujesz,słońce.
-Może jakiś film?-zaproponował.
-Wątpię,żebyśmy dopchali się do telewizora.-skrzywiłam się lekko.
-Chociaż nie widzę przeszkód w oglądaniu czegoś w piątkę.-dodałam.
-Kochanie,prawie w ogóle nie mamy chwili dla siebie.Tylko dla siebie...-wymruczał.
-No to nie wiem...-poddałam się.
-Co powiesz na romantyczny spacer a potem wspólne oglądanie?-zaproponował.
-Jasne!-ucieszyłam się.
-No chodź.-powiedział  i pociągnął mnie w stronę schodów. Zeszliśmy na dół gdzie wszyscy oglądali jakiś film. Liam -jako król pilota siedział na środku kanapy,po boku Lou. A Hazz i Malik na podłodze.
-Ej,chłopaki? - Niall próbował zwrócić ich uwagę gdy już znaleźliśmy się w salonie.
-Nom?-spytał Zayn.
-Obejrzymy jakiś film niedługo?
-Ok.-odparł oschle.
-Zayn,co za entuzjazm. Nie szalej tak,bo się spocisz.-zażartowałam po czym Lou i Horan zachichotali.
-Cicho,oglądam.-machnął ręką.Niegłośno westchnęłam i poszłam nałożyć buty,Niall zrobił to samo po czym opuściliśmy mieszkanie.


Z perspektywy Harry'ego 


Po 15 minutach gniecenia się z Malik'iem na podłodze poszedłem do swojego pokoju. Walnąłem się na łóżko. Sięgnąłem po lapka i włączyłem Skype. Już po 10 minutach widziałem moją księżniczkę na ekranie.
-Hej. -przywitała się.
-Hej kochanie.-powiedziałem najcieplej jak tylko umiałem.
-Co tam?-zapytała.
-Ogólnie to nie jest źle. Po za tym,że tęsknie.-powiedziałem.
-Ja też tęsknie skarbie.-powiedziała czule.
-Kiedy przyjeżdżasz?-zaciekawiłem się.
-Myślałam,że może po jutrze? 
-Świetnie ! Już nie mogę się doczekać !-ucieszyłem się na co Caroline się lekko zaśmiała.
-Tylko czy aby chłopcy i Kate nie mają nic przeciwko...?-zapytała niepwenie. 
-Jasne,że nie.-odpowiedziałem szybko. Tak w ogóle to się jeszcze ich o to nie pytałem,ale szczegół.
-To super. To będzie najcudowniejszy tydzień mojego życia.-wyznała z uśmiechem.
-Tydzień?!-zdziwiłem się.
-No tydzień. -powtórzyła ze śmiechem.
-Dlaczego tak krótko ?-odparłem smutnie.
-No a ile Ty byś chciał,żebym Wam na głowie siedziała?
-No ja myślałem,że się na dłużej wprowadzisz. Co najmniej na miesiąc.-przyznałem.
-Haha,Harry. Zlituj się.-zaśmiała się. 
-No co?
-Nie wytrzymasz tyle ze mną.-ponownie jej kąciki ust uniosły się ku górze. Jej uśmiech jest per-fect.
-No,ale proszę Cie myszko.-powiedziałem pieszczotliwie. 
-Zobaczymy jak to będzie.-westchnęła. 
-Muszę już kończyć.-dodała.
- Tak szybko..-zasmuciłem się
-Przepraszam skarbie. Pogadamy jutro? 
-Jasne.-uśmiechnąłem się,po czym na jej twarzy również zagościł uśmiech.
-Do zobaczenia.-powiedziała. Pomachałem jej i chciałem wyłączyć kamerkę.
-Harry !-krzyknęła. -Poczekaj.-dodała.
-Tak?
-Kocham Cie.-szepnęła.
-Ja Cie też.-wysłałem jej buziaka po czym oboje się rozłączyliśmy. 
Zmęczony tym wszystkim opadłem na łóżko.


                                                                                                



Zazdrość niszczy związki...



Zastanawia Was cytat? 
Kto wie,co może się jeszcze wydarzyć?
Ktoś się czegoś spodziewa?
Czy zazdrość zniszczy związek
Katy  i Niall`a 
czy
Caroline i Harry`ego ?





DEDYKUJĘ TEN ROZDZIAŁ DLA 



Dziękuję za wsparcie kochanie.