środa, 26 czerwca 2013

Rozdział 2


                      `We do not have wings to fly and yet this is our goal.
                 We do not want to go back behind the seats do not.
                 Higher than the world where it is quieter.
                 Life has a different content easier to sense and heart`



W tamtą noc poczułam się taka ważna,jak nigdy dotąd.Chciałabym,żeby był teraz przy mnie.Rozumiał co czuję,akceptował.Jednak tak się nie stanie.Jesteśmy nieodpowiedzialni i musimy ponieść karę.Niestety Gdyby jedno z nas okazało się mądrzejsze i nie wypiło tyle mogłoby zapobiec tej całej sytuacji.Nagle moje przemyślenia przerwał dzwonek telefonu.Spojrzałam na wyświetlacz.. "Niall" Zamarłam.Moje serce przyśpieszyło do granic możliwości.Odebrałam.
-Halo?-powiedziałam niepewnie.
-Halo Kate?-usłyszałam jego głos.Nareszcie!
-Hej,Niall- powiedziałam  z entuzjazmem.
-Liam prosił,żebym Ci powiedział że wracamy za 2 godziny.-powiedział obojętnie.
-A,no dzięki.Stęskniłam się za Wami strasznie.-uśmiechnęłam się do słuchawki.
-To ja już będę kończyć,cześć.-rozłączył się.Nawet nie zaczekał aż odpowiem mu jedno głupie "Pa".Nie rozumiem.Po tych 3 miesiącach nie stęsknił się za mną? W ogóle?To dosyć dziwne.Coś się musiało stać,nigdy nie był wobec mnie taki oschły.Trochę mnie to uraziło.No nic-pomyślałam.Ściągnęłam się leniwie z łóżka.Udawałam się do łazienki,gdzie wykonałam poranną toaletę.Nałożyłam lekki makijaż.Wyciągnęłam szare dresy i luźną koszulkę któregoś z chłopców i się w nie ubrałam.Włosy zostawiłam w "artystycznym nieładzie " jak to mówi Hazza.Pościeliłam łóżko. Ogarnęłam w pokoju,sprawdziłam czy u chłopców jest mniej więcej porządek.Idealnie.Nie mają powodu żeby sie mnie czepić.Zeszłam na dół.Zjadałam śniadanie.Postawiłam na platki.Jak zwykle.Po zjedzeniu pozmywałam.Usiadłam przy stoliku z laptopem..Trudno w to uwierzyć,ale na te wszystkie czynności poświęciłam całe 2 godziny.Pewnie długo przesiedziałam w łazience.Rozmarzyłam się. Czas wrócić do realnego świata.Nagle  za drzwiami wejściowymi usłyszałam głośny huk. A po chwili słowa "Miałeś być cicho idioto" No tak Zayn się wkurzył.Od razu pobiegłam im otworzyć.Lou leżał przed drzwiami z walizką,to pewnie ona tak głośno huknęła.Wszyscy weszli do środka.
-oo Kate jak ja się stęskniłem!-przytulił mnie Liam.
-Ja też-wtuliłam się w niego,nie zdążyłam się odkleić od Liama a już Lou mnie przytulił.
-Katy,chodź do mnie-odwzajemniłam uścisk.Nagle rzucił się na  mnie Hazza
-Noo mała!-przytulił mmie,całując w policzek.
-Tak,Harry też się stęskniłam.-powiedziałam,odpowiedział mi jego przepiękny uśmiech.Czułam,że się rumienię.
-To co Brown pora na mnie?-uśmiechnął się łobuzersko Zayn.
-Chodź tu głupku-dosłownie rzuciłam się na Malika.Przyszła kolej na Niall'a.Na niego czekałam najbardziej.Rozejrzałam się,nigdzie nie było go widać.Czyżby mnie unikał?
-Ej chłopcy,gdzie jest Niall?-zapytałam.Żaden nie odpowiedział.Liaś wysłał mi dosyć krępujące spojrzenie.
-Ej Kate my wiemy..-zaczął  niepewnie Louis.
-Wiecie o czym??-zapytałam zdezorientowana.
-O tym co zdarzyło się na imprezie.-dokończył Harry.
-Jak to wiecie?Skąd?
-Niall nam powiedział..-Odezwał się Liam.W oku zakręciła mi się łza.Zauważyli to.Zaczęłam się kierować w stronę schodów.
-Wiesz,Kate moze lepiej go zostaw ?-zapytał Zayn, a raczej stwierdził.
-Chciałabym to wyjaśnić.-powiedziałam po czym pobiegłam na górę.Usłyszałam ciche stukanie szafki.Pewnie nie rozpakowuje.Zapukałam cicho po czym usłyszałam "prosze" Weszłam.Zobaczyłam go,po tak długim czasie.
-Nie przywitasz się ze mną??-zapytałam opierając się o drzwi.
-A tak,wybacz.-powiedział podszedł do mnie.Byłam pewna,że mnie przytuli jednak nic takiego nie miało miejsca.-Cześć Kate-dokończył i pogłaskał mnie po ramieniu..Zdziwił mnie strasznie swoim zachowaniem.Nigdy taki nie był,zawsze mocno przy przytulał.Jednak nie przyszłam po to żeby obwiniać go,żę nie przytulił tak jak ja tego oczekiwałam.
-Możesz mi coś wyjaśnić?-zapytałam.
 -Co?-odpowiedział wrzucając koleje rzeczy do szafy.
-Próbowałam porozmawiać z Tobą na temat tamtej nocy,ale Ty zawzięcie twierdziłeś,że nic nie pamiętasz.-założyłam ręce na piersi.
-Bo tak jest.-kłamał mi w żywe oczy.DLACZEGO?
-Przestań,oboje wiemy że kręcisz.Powiedziałeś chłopakom.
-Naprawdę,nie masz już się czego czepić?-podniósł głos.
-Nie czepiam się,chce po prostu to wyjaśnić..
-Powiem krótko.Przestań rozpamiętywać tamtą noc.<Nadaje nastrój >Zdarzyło się coś czego bardzo żałuje.Nie chciałem niczego takiego,a tym bardziej z Tobą.Uwiodłaś mnie,no trudno.Ale to była tylko jedna noc.Nic nas nie łączy,rozumiesz??-po jego słowach zamarłam.Czy on to wszystko powiedział mi prosto w twarz??Bez skrępowania ?Bez najmniejszych ogródek ?Od tak sobie.Nie rozumiem,że przyszło mu to tak łatwo.Czyli miałam racje,nic do mnie nie czuje..Ale że go uwiodłam?? To nie jest aby lekka przesada?
-Wiesz co,jesteś bezczelny!-wykrzyczałam mu prosto w twarz.
-Musiałaś mnie uwieść i zniszczyć naszą przyjaźń ?!-wydarł  się na cały dom.Rozpłakałam się jak dziecko.Dam sie założyć,że chłopcy wszystko słyszeli.Nagle do pokoju wszedł Harry
-Mogłeś to załatwić delikatniej..
-Nigdy bym Cie nie uwiodła!-krzyknęłam cała we łzach.
-Katy..-powiedział Niall.Teraz będzie mówił do mnie zdrobniale?Chyba go coś boli.
-Zamknij się! Nienawidzę Cię !!!-krzyknęłam najgłośniej jak umiałam,wyszłam trzaskając drzwiami.Poszłam do swojego pokoju.Na korytarzu natknęłam się na Zayn'a.
-Ej Kate co jest? Zaczekaj!-powiedział łapiąc mnie za nadgarstek.Zobaczył jak cały tusz do rzęs mi się rozmazał.
-Zostaw mnie,rozumiesz?! Zostaw- powiedziałam wyrywając się z jego uścisku.Zamknęłam sie w pokoju,płacząc do poduszki.Czułam się strasznie.Ale się wygłupiłam.On mnie teraz nienawidzi.Przecież nie chciałam go uwieść,dlaczego on tak mówi?To tak cholernie boli..Tak strasznie,przecież kocham go.Nigdy wcześniej by się tak wobec mnie nie zachował.Co się z nim dzieje..Jestem idiotką,skończoną idiotką.Zniszczyłam wszystko.Teraz muszę się wyprowadzić,żeby nie musiał mnie oglądać..Ku mojemu zdziwieniu ktoś zapukał do pokoju.
-Skarbie otwórz-pukał Harry.
-Daj mi spokój Harry!-krzyknęłam zanosząc sie  z płaczu.Odszedł.Zostawił mnie w spokoju.I bardzo dobrze,nie miałam ochoty wysłuchiwać tego jaka ja jestem naiwna i głupia.Sama doskonale wiem,jaka jestem.Tracę wszystkich po kolei.Ojciec,Niall... ciekawe kto następny..Usłyszałam,że ktoś majstruje coś przy zamku.Pewnie Hazz.Udało mu się,wszedł do środka.Usiadł na łóżku.Posadził mnie na siebie,żebym mogła się dobrze wtulić  w jego klatkę piersiową.Płakałam,zanosiłam się z płaczu.Jedyne o co się martwiłam to Hazzy koszulka.
-Jejku wybrudziłam Ci koszulkę...przepraszam.-odsunęłam głowę.Harry przysunął ją jeszcze bardziej..
-To nic,upierze się.-pocałował mnie w głowę.Nasze oczy napotkały Zayn'a wchodzącego do pokoju Niall'a.Popatrzył się na mnie po czym,z nieciekawą miną zamknął za sobą drzwi.Jest na mnie zły?Po paru minutach słychać było ich kłótnie nie zdołałam usłyszeć o co chodziło.Zayn otworzył drzwi,żeby prawdo podobnie wyjść z pomieszczenia,nagle rozległ się krzyk Horan'a
-Zniszczyła mi życie!-po tych słowach pisnęłam.Zamknęłam mocno powieki.Wtuliłam się w Hazze tak mocno jak tylko potrafiłam,przy moim uchu usłyszałam ciche"Cii,Katy już dobrze"Zayn zauważył moją reakcje,i po chwili krzyknął
-Ty jej bardziej!!- podszedł do mnie,pogłaskał po głowie.
-Nie martw sie Kate będzie wszystko dobrze,zobaczysz.-pocieszył mnie.
-Już nigdy nie będę marzyć,że odwzajemni moje uczucie..Nigdy więcej..-wyszeptałam.Usłyszałam przy swoim uchu ciepły oddech.Harry cichutko śpiewał mi jakąś piosenkę:
- Nie bój się marzyć,nie bój się śnić.Życie jest piękne,więc zacznij żyć.To co już było,zam­knij na klucz,bo to co odeszło, jest da­leko już..

                                Nie mamy skrzydeł by latać a mimo tego to nasz cel.
                                Nie chcemy wracać w tyle nie wartych tego miejsc.
                                Wyżej od świata gdzie ciszej jest.
                                 Życie ma inną treść łatwiej o sens i sedno.



Zdecydowałam się trochę dopisać,bo wcześniej to taki króciutki był.Pod obrazkiem napisałam tłumaczenie cytatu z góry <3 I jak Wam się podoba?/Meg

wtorek, 25 czerwca 2013

Rozdział 1

                                                     `Don't let me
                                                      Don't let me
                                                      Don't let me go
                                                      Cause I'm tired of feeling alone
                                                      Don't let me
                                                      Don't let me go`



 Obudziły mnie promienie słońca leniwie wpadające przez okno.Znowu nie zasłoniłam rolet.Spojrzałam na drugą połowę łóżka.Nic.Pustka.Ile ja bym dała,żeby tam leżał On.Ile bym dała,żeby znowu zobaczyć ten uśmiech.Te oczy.Usta,którymi pieścił każdy centymetr mojego ciała.No właśnie pieścił.Pewnie już wracają do domu.Do mnie.Nareszcie.Nie mogłabym już dłużej znieść tej samotności.Chłopcy wyjechali w kolejną trasę.Nie mam im za złe.W końcu żaden z nich nie jest moją niańką. Po za tym jestem już pełnoletnia.Tak na prawdę tylko Oni trzymają mnie przy życiu.Po za nimi nie mam nikogo.NIKOGO.Dosłownie.Chociaż nie brałam pod uwagę mojego przyjaciela Matt'a.Kiedyś byliśmy ze sobą,ale to było naprawdę szmat czasu temu.On aktualnie znajduje się w Polsce u swojej dziewczyny.Więc zostałam sama.Zupełnie.Nie to,że sobie nie radzę.Po prostu po tym co mnie spotkało nie chciałam być sama.Jak palec.Znowu.Całkiem niedawno,jakiś rok,może dwa temu...Tak wiem dobre mi "niedawno",ale dla mnie to niedawno..Czasami to co się stało nie dociera do mnie.Chciałabym sie cofnąć w czasie.Żyć tak jak kiedyś,ale to nie realne.Wszystko się zmieniło.Mój tata wpadł w nałóg.Nigdy nie byłam zadowolona z tego,że pije.Mimowolnie jak zniknął zaczęło mi go w pewnym sensie brakować. A mama?Jej nie znam.Nie znałam i przypuszczam,że raczej już nigdy nie poznam.Z resztą to chyba dobrze.Z tego co wiem wolała być jakąś modelką za granicą,niż się opiekować córką.Kochana.Tak,mam do niej żal.Czasami zastanawiam się czy większy niż do ojca.Oboje mnie krzywdzili.Ojciec jak się napił to mnie bił,a matka zostawiła.Zostawiła mnie z nim.Czy ona sobie wyobraża jak ja się musiała bać?!Już jako mała dziewczynka...A może sama się go bała i kariera była tylko wymówką?Nie wiem, i się nie dowiem.Ważne,że jest coraz lepiej.Chłopcy dają mi ogromne wsparcie.Jednak,gdy ich zabrakło zrobiło się tak beznadziejnie.Gdyby chociaż Matt był w Londynie...Ale jest szczęśliwy ze swoją dziewczyną w Polsce.No właśnie. Szczęście.Nie mogę mu zabronić być szczęśliwym,prawda?
W ostatnią noc przed trasą koncertową stało się coś strasznego.Strasznego?Hm...Nie wiem czy to odpowiednie słowo.Była impreza pożegnalna.Tylko w gronie najbliższych.Wiadomo,był alkohol i ja.. za dużo wypiłam.Stanowczo dużo za dużo.W sumie Niall też całkiem sporo. Od dawna mi się podobał.Podobał?? Mało powiedziane.Byłam w nim zakochana po same uszy,jednak on nic do mnie
czuł. Nic.Zupełnie.Bynajmniej tak myślę.Tak,tak wiem."Przyjaźń damsko męska?Któreś w końcu się zakocha"No i na moje nieszczęście padło na mnie.Przespałam się z Niall'em.Naprawdę nie wiem,jak to się stało.Pamiętam jak zaczął mnie łapczywie całować.Brutalnie a zarazem tak seksownie mnie rozbierał..Jego usta pieściły każdy centymetr mojego ciała. Dzwoniłam do niego,próbowałam porozmawiać,ale on nic nie pamięta.Nic kompletnie.To jest właśnie najgorsze,mogę uznać ,że to była najpiękniejsza noc w moim życiu a on nic nie pamięta.Nic a nic.Czułam się jak tania dziwka.Następnym razem tyle nie wypiję.Dzisiaj wraca.Zamierzam mu wszystko powiedzieć.Nie wiem czy to zaakceptuje,czy nie.Nie mogę ukrywać prawdy.Udawać,że nic się nie stało.To dla mnie naprawdę ważne.To uczucie,którym go darzę jest prawdziwe.Nie przelotne,nietrwałe,chwilowe a prawdziwe.Czuję,że mogłabym spędzić z nim resztę życia.Głupia. Po jednej nocy gadam takie rzeczy...Co prawda szczegółów nie pamiętam,ale wiem że było cudownie.To On był cudowny..Przez jeden wyskok skreśliliśmy naszą przyjaźń. Żałosne,prawda?Wiem..Chciałabym mieć to już za sobą..Boję się jego reakcji.. Karze mi się wyprowadzić?Nie odzywać ?Udawać,że nie istnieje? Kiedy ja chcę istnieć.Jak nigdy dotąd. W tamtą noc poczułam się taka ważna,jak nigdy dotąd.

Nooo i mamy pierwszy rozdział ! ;> /Meg.