Bądź gotowy na spotkanie braku gotowości.
Zmęczony tym wszystkim opadłem na łóżko.Lekko przymknąłem powieki.Zastanawia mnie parę rzeczy... Jak chłopcy zareagują,że przyprowadzam do domu jakaś dziewczynę i to w dodatku nie na jedną noc a na dłuższy okres. Najbardziej jednak ciekawi mnie reakcja Kate na Caroline. Polubią się? Chyba będą musiały. Boże Styles,w co ty się pakujesz? To jest dość idiotyczne,że niedawno nie widziałem świata za Brown a teraz kręcę już z inną. Jestem żałosny,prawda? Doskonale wiem,że tak. A mimo to nadal w to brnę.No,no brawo Harry ciekawe ile osób tym zranisz. Bo jestem pewien,że na kimś z pewnością to się odbije.
Z perspektywy Niall`a
Uliczne latarnie oświetlały nam drogę.Coraz patrzyłem na jej twarz i na nasze splecione palce.Mam ogromne szczęście,prawda?Czasami tak sobie myślę,co ja bym bez niej zrobił. Co bym zrobił jakby jej zabrakło?
Na szczęście nie muszę się o to martwić.
-Słuchasz mnie?-zapytała w końcu Kate.
-Em,tak,tak. I co było dalej?-spróbowałem się zaangażować w rozmowę.
-No nic,to już koniec.-zaśmiała się.
-Dobra,nie ważne. -dodała po chwili i wtuliła głowę w moje ramię.
-Usiądziemy gdzieś?-zapytałem rozglądając się dookoła. Byliśmy w parku.
-Mhm.-mruknęła i usiadła po turecku na trawie.
-Kochanie?-spytałem.
-Tak?
-Wiesz co mnie ostatnio zastanawia?-zapytałem.
-Co?
-Co by było gdybyś mnie zostawiła...
-Byłoby tak samo,może tylko trochę smutno.-pocałowała mnie w policzek i wtuliła głowę w moją klatkę piersiową.
-Trochę? Dziewczyno,oszalałbym. -zaśmiałem się.
-Już oszalałeś.-również się zaśmiała. Na jej słowa pisnąłem niegłośne "ej" i dźgnąłem ją w bok. Dziewczyna odruchowo podskoczyła.
-Niall ? -spytała po 10 minutach ciszy. Cisza była przyjemna,nie przeszkadzała nam.Lecz jeszcze przyjemniej jest usłyszeć jej piękny głos.
-Hm? -wysłałem jej pytające spojrzenie.
-Pamiętasz naszą rozmowę tuż po tym jak wróciłeś z trasy?-spytała. To dosyć trudne pytanie.Co mam odpowiedzieć,że nie pamiętam? Nie chcę kłamać.Z drugiej strony głupio mi nadal za moje zachowanie wtedy.Przytaknąłem.
-Cały świat mi się wtedy rozsypał.-wyznała.
-Katy, ja przepraszam.Wiem,że zachowałem się wtedy jak skończony idiota,ale bardzo Cie kocham.-pogłaskałem ją po plecach.
-Wtedy myślałam,że kochasz inną.-powiedziała.
-Jaką inną,skarbie? Inne dziewczyny mnie nie obchodzą. Ty jesteś moim światem,to ty jesteś najważniejsza.
-Trzymam Cie za słowo.-zaśmiała się cicho.
-A może by tak "też cie kocham"?-zrobiłem urażoną minę.
-Przecież wiesz.-lekko musnęła moje usta.
-Ej,co byś zrobiła gdybyś przyłapała mnie z Harry'm w łóżku?-wypaliłem nagle.
-Niall brałeś coś?-zaśmiała się.
-Spadaj.-odwzajemniłem gest.
-No nie wiem,wyprowadziłabym się. -zaczęła się śmiać. Nagle zadzwonił jej telefon.
-Halo?-odebrała.
-W parku.
-Tak,spokojnie.
-Niedługo,nie denerwuj się.
-Gdzie Ty widzisz problem?
-Chyba jestem na tyle odpowiedzialna,żeby się nie zgubić.
-No przyznaj się,piłeś coś?
-Pierdolisz,i wyobraź sobie,że nie jestem sama.
-Jest.
-Jest,dobrze wiesz.
-Dzwonisz do mnie po to,żeby się kłócić idioto?
-No dobrze,a ja ci mówię,że jestem już dużą dziewczynką.
-Nie,to ty jesteś beznadziejny.
-Niby czego?
-Przestań mi matkować,jak wrócę to będę.Na razie.-powiedziała szorstko i schowała telefon do kieszeni.
-Wszystko okej?-spytałem.
-Ci idioci próbują mnie ustawiać,po moim trupie.-westchnęła i odchyliła głowę do tyłu.Przymknęła powieki.
-Mogłabyś od razu mówić o co chodzi? To nam ułatwi życie.-wybełkotałem.
-Larry pierdolony.-położyła się na trawie.
-Nie bluźnij.-pouczyłem ją.
-Mogę robić co chcę.-warknęła.Nic nie odpowiedziałem. Po co wzburzać kłótnie? Leżeliśmy patrząc w gwiazdy już dobre 20 minut. W pewnej chwili poczułem jej drobne ciało blisko mojego.Znacznie bliżej,niż jesteście to sobie w stanie wyobrazić.
-Przytul.-szepnęła. Zrobiłem co prosiła z wielką przyjemnością. Gdy moje ramiona oplatały jej ciało poczułem zimny dreszcz. Natychmiast zdjąłem bluzę i nałożyłam Katy.
-Dziękuję.-uśmiechnęła się.
-Następnym razem mów jak Ci zimno.-pokiwałem z niezadowoleniem głową.
-Chodźmy już.-przerwała i wstała z trawy.Mi się wydaje czy ona coraz częściej zachowuję się dziwnie?
Dziewczyna znacząco odchrząknęła i splotła nasze palce. Lekko się do niej uśmiechnąłem.Dziewczyna odwzajemniła gest.
-Jakoś ostatnio spędzamy coraz mnie czasu ze sobą.-powiedziała.
-Mam ważne sprawy do załatwienia,niedługo to się zmieni.-pocałowałem jej policzek.
-Niall?-spytała.
-Tak?
-Dlaczego zawsze wszystko jest ważniejsze ode mnie?-zapytała rumieniąc się.
-Nie jest,Ty jesteś najważniejsza.To co przygotowuję ma pewien związek z Tobą.-przyznałem się.
-Nie lubię niespodzianek,przecież wiesz.-westchnęła. Tylko przewróciłem oczami. Doskonale wiem,że je lubi.Każdy je przecież lubi,no halo? Mam nadzieję,że akurat to też się jej spodoba.
Do domu doszliśmy w jakieś 15 minut.Od razu gdy minęliśmy drzwi wejściowe wyszedł Louis.
-Ty jesteś normalna?-warknął do Kate.
-W przeciwieństwie do Ciebie jestem.-przewróciła oczami.
-Chodź,ktoś musi Ci w końcu przemówić do rozumu.-wybełkotał.
-O co Ci chodzi Louis??-spytałem przytulając swoją dziewczynę od tyłu.
-To sprawa między nią a mną. To raczysz ruszyć swoje szanowne cztery litery i pójść ze mną na górę,księżniczko?-zwrócił się do Brown.
-A może tak grzeczniej ?-warknąłem do Louis`a.
-Dobra daj spokój.-powiedziała do mnie Katy i poszła z przyjacielem na górę. Ja natomiast udałem się do salonu.
Z perspektywy Katy
-To co chcesz?-mruknęłam po wejściu do jego pokoju.
-Naprawdę jesteś taka tępa?-spytał.
-Może troszkę szacunku Tomlinson?-warknęłam, na co chłopak prychnął.
-Jak możesz być taką idiotką i tego nie zauważać ?!-krzyknął.
-Czego?!-krzyknęłam.
-Harry Cie kocha...-szepnął,na co wybuchnęłam głośnym śmiechem.
-Jesteś nienormalny,daj mi spokój.-zaśmiałam się i ruszyłam w kierunku drzwi.
-Mówię prawdę.-złapał mnie za nadgarstek.
-Yhym,jasne.-prychnęłam i wyszłam z jego pokoju. On się serio jakiś nienormalny. Gdyby Harry mnie kochał to by mi sam o tym powiedział. Aha,i nie zapominajmy o tym,że ma dziewczynę.Co ten Lou sobie nawymyślał?-zastanawiałam się wchodząc do salonu.
-Oglądamy coś?-spytałam siadając obok Zayn'a na podłodze.
-Nie ma nic ciekawego.-odpowiedział Liam. Głośno westchnęłam.
-Skoro jesteśmy tu wszyscy to chyba odpowiedni moment,żebym Wam coś powiedział...-zaczął nieśmiało Harry.
-No to wal.-zaśmiał się Louis.
-Z góry Was przepraszam,że nikogo nie uprzedziłem,nie pytałem o zgodę i tak dalej...-mówił.
-Do sedna Harry...-ponaglił Liam.
-Zaprosiłem do nas moją dziewczynę na jakiś czas...-dokończył Styles.
-Masz dziewczynę ?!-wszyscy krzyknęli chórem,oprócz mnie.
-Taak.-zaśmiał się.
-Opowiadaj.-powiedział podekscytowany Liam.
-A co tu mówić... Ma na imię Caroline,jest z Polski, w moim wieku.-wyliczał loczek.
-Szalejesz stary. A masz jej jakieś zdjęcie?-zapytał Niall.
-Patrzcie.-powiedział i pokazał na telefonie zdjęcie Caroline.
-Niezła..-przyznał Louis.
-Ładna.-powiedzieli zgodnie Zayn i Liam.
-A Ci Niall?-spytał Hazz. Horan popatrzył to na mnie to na chłopaków i znowu na mnie.
-Yyy,taka sobie...-powiedział na co się wszyscy zaśmialiśmy.
-Przecież Cie nie zjem jak przyznasz,że jest ładna.-zaśmiałam się.
-No dobra,może trochę...-powiedział nieśmiało Niall.
-To kiedy do nas wpada? I właściwie to na ile?-spytał Zayn.
-Jutro.Myślałem,że może gdzieś tak na miesiąc...-przyznał Styles.
-Nie ma problemu.-przyznali chłopcy.
-Mam nadzieję,że Ci też nie będzie zbytnio przeszkadzać,Katy.-powiedział lokser.
-Nie,nie.-uśmiechnęłam się
-Dobra chłopaki,uciekam do łóżka.-powiedziałam i wstałam z kanapy.
-Dobranoc.-odpowiedzieli po czym weszłam na górę. Od razu udałam się do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Niestety zapomniałam wziąć coś do spania,więc zawinęłam się w ręcznik i poszłam do sypialni. Po drodze natknęłam się na Niallera.
-Oho. A gdzie to Ty się wybierasz tak skąpo ubrana,panno Brown?-spytał podchodząc do mnie.
-A tak się składa,że po piżamę panie Horan.-wyjaśniłam po czym wyminęłam go i weszłam do sypialni. Podeszłam do szafki i zaczęłam wyjmować po kolei potrzebne mi rzeczy. Nagle poczułam,że ktoś mnie od tyłu obejmuje a po chwili kołysze na boki.
-Daj mi się ubrać,skarbie.-powiedziałam.
-A co będzie jak się ubierzesz?-spytał całując mnie po szyi.
-Będę ubrana?-zaśmiałam się.
-Nie o to mi chodziło.-przegryzł lekko dolną wargę i miział mnie po obojczyku.
-Nie wiem co ma pan na myśli panie Horan.-powiedziałam prowokująco. Niall obrócił mnie tak,że teraz stykaliśmy się czołami i powiedział:
-Chyba jednak wiesz...-łobuzersko się uśmiechnął i złączył nasze usta namiętnym pocałunku. Po chwili się ode mnie odkleił i przejechał dłonią po moim udzie,tym samym oplatając nim swoje biodro. Zaczął składać na moim dekolcie soczyste pocałunki. Delikatnie się od niego odsunęłam.
-Dlaczego zawsze kończymy na pocałunkach?-spytał nagle.
-Nie jestem gotowa na coś więcej.-przyznałam.
-Czy może raczej to ja nie jestem dość dobry?-spytał i wyszedł trzaskając drzwiami.
Hej.
Dawno mnie tu nie było,jednak mam nadzieję,że nie zapomnieliście o mnie. Jeśli chcesz być informowana o nowym rozdziale napisz w komentarzu swoją nazwę na Twitterze. :) /Meg
Jesteś WSPANIAŁA!!!!!!!!!!Kocham twojego bloga i twój sposób pisania!!!!!I <3 You
OdpowiedzUsuńŻeby było tak, że Niall zdradzi Kate z Caroline, a Hazz był z Kate :) Ale by było fajnie :) A i przy okazji NIESAMOWITY ROZDZIAŁ, ŚWIETNIE PISZESZ ZARÓWNO NA TYM JAK I NA INNYCH BLOGACH!!!! :)
OdpowiedzUsuń