niedziela, 2 lutego 2014

Rozdział 14


Ona nic dla mnie nie znaczy




-Co?-moje oczy natychmiast się powiększyły. A moje serce pękło na miliard malutkich kawałeczków.
-Daj spokój,przecież wiesz. Po prostu nie wiem czy umiałbym Ci znowu zaufać. Spójrzmy prawdzie w oczy,zdradziłaś mnie.-syknął.
-Bardzo tego żałuje.-pisnęłam.
-Daj nam szanse,proszę.-powiedziałam.
-Obiecuję już nigdy tego nie zrobić,tylko nie odchodź.-zanosiłam się z płaczu.
-Cicho,już.-powiedział po czym mnie przytulił.
-Wiem,że to nie miało dla Ciebie większego znaczenia już od początku. Po prostu chciałem zobaczyć czy będziesz walczyć.-powiedział głaskając  mnie po włosach.
-Słucham? Jesteś nienormalny.-odskoczyłam od niego.
-Ale i tak mnie kochasz.-powiedział i złączył nasze usta w namiętnym pocałunku.
-Jasne,wariacie.-uśmiechnęłam się po skończonej pieszczocie. Kamień spadł mi z serca.
-Skoro i tak tu sobie siedzimy to dam Ci prezent.-powiedział i sięgnął do kieszeni po  nieduże czerwone pudełko. O kurde,dwa pierścionki jednego dnia? Brawo.
-Ależ proszę.-uśmiechnął się podając mi najprawdopodobniej pierścionek.Gdy otworzyłam pudełko moim oczom ukazał się złoty naszyjnik z sercem.
-Ty i ja..-przeczytałam co pisało na przodzie.
-Na zawsze razem.-dodałam czytając napis z tyłu.
-Dziękuję,jest prześliczny!-pisnęłam i uwiesiłam mu się na szyję.
-A tu proszę,zabieram Cie do Paryża,słonko.-cmoknął mnie w policzek podając bilety lotnicze.
-Słucham?-zdziwiłam się.
-Słyszałaś,maleńka.-uśmiechnął się.
-To...To jest za dużo,Niall. Nie mogę tego przyjąć...-wahałam się.
-To jest prezent,obrażę się.-powiedział.
-Nie chcę,żebyś wydawał na mnie tyle kasy.-powiedziałam krzyżując ręce na piersi.
-Po prostu to weź.-wywrócił oczami z lekkim uśmiechem.
-N-nie.-lekko się zaśmiałam. 
-Katy,do cholery. To jest prezent,rozumiesz? Czego Ty się boisz? To nie gryzie,naprawdę.-powiedział głaskając mnie po ramieniu.
-Nie chcę,żebyś myślał,że jestem z Tobą dla pieniędzy. Nie chcę,żeby te Twoje wszystkie fa...
-Nie obchodzi mnie co myślą o nas moje fanki.Liczy się to co my czujemy. Kochasz mnie,doskonale to wiem.-przerwał mi podając bilety. Chwilę stałam jak wyryta zastanawiając się jak mam się zachować. Nagle zadzwonił mój telefon.
-Halo? -odebrałam.
-Wszystkiego Najlepszego,córciu.-usłyszałam przesłodzony głos jakiejś kobiety.
Co do cholery?!
-Przepraszam Panią,ale to jakaś pomyłka.-mruknęłam.
-Nie,nie. To ja,mama.-powiedziała wesoło.
-Mama?!-powtórzyłam na co Niall lekko zbladł.
-Jak spędzasz urodziny,kochana?-spytała.
-Przepraszam? Kim Pani jest,żeby uważać się za moją matkę?!-wybuchłam.
-Jestem Twoją matką,wróciłam zza granicy,żeby zacząć nowe życie. Z tobą,kochanie.-powiedziała ciepło.
-Słucham?! To chyba jakieś żarty. -parsknęłam.
-Uspokój się,gniew nie służy dla nikogo.-powiedziała spokojnie.
-Proszę nie zawracać mi głowy jakimiś bzdurami.-fuknęłam.
-Kate,nie tak Cie ojciec wychował.-pouczyła mnie.
-Że co,proszę? Jeszcze masz czelność do mnie dzwonić? Ojciec mnie wychował? Nie wiesz jak mnie wychowywał?-krzyknęłam
-Spokojnie. Uspokój się Kate.-mówi poważnie.
-Gdzie byłaś przez te wszystkie lata? No,gdzie? Sama od niego uciekłaś zostawiając mnie.Jesteś okrutna,nawet nie wiesz jak mnie krzywdził!-krzyknęłam.
-Doskonale wiem,sama przez to przechodziłam. To mnie przerosło,musiałam coś zrobić...-jej głos posmutniał.
-Aha,i postanowiłaś zostawić mnie na pastwę losu!-fuknęłam i się rozłączyłam. Czułam jak po moich policzkach spływają łzy. Niemalże natychmiastowo opadłam w ramiona Niall'a.
-Kto to był?-spytał.
-Nie wiem.-westchnęłam.
-Może opowiesz mi w końcu o swoich rodzicach...-powiedział łagodnie.
-Niee.-bąknęłam. Oczy blondyna nagle przybrały bardziej ciemną barwę. Z doświadczenia mogę wywnioskować,że jest zmartwiony.
-W porządku.-mówi po chwili.
-Idę na dół.- blado się uśmiecham i wychodzę z sypialni. Tak jak mówiłam,kieruję się w stronę salonu. Mój wzrok przykuła  śliczna wysoka blondynka. Stanęłam i zaczęłam się jej bacznie przyglądać. Raptownie wszelkie wskazówki i informacje dotarły do mojego mózgu.
-Hej,kochana.-dziewczyna pocałowała mnie w policzek.Jestem oszołomiona. Miley całuje mój policzek. Tak,ta Miley. Na samą myśl o jej obecności w tym domu ogarnia mnie niesamowita ekscytacja.
-Wszystkiego Naj.-uśmiechnęła się.
-D-dziękuję.-powiedziałam próbując wyglądać w miarę naturalnie.
-Zaraz wchodzę na scenę,mam nadzieję,że Ci się spodoba. Harry zrobił naprawdę wszystko,żeby mnie ściągnąć.-mówiła ciągle się miło uśmiechając. -Nawet pokłócił się z moim menadżerem.-zaśmiała się.
-No,ale w końcu,kto nie chciałby wpaść na imprezę urodzinową pani Styles?-dodała śmiejąc się.
-Słucham? Styles?-lekko się zaśmiałam.
-Twój chłopak,prawda?-zmarszczyła brwi.
-Nie,nie. To tylko przyjaciel.-wyjaśniłam.
Nie rozumiem dlaczego niektórzy ludzie uważają nas za parę?

-Jestem z Niall'em,nie z Harry'm.-wytłumaczyłam lekko się uśmiechając.
-Ohh. To ja idę sa scenę...-lekko się zmieszała i znikła mi z oczu,co najdziwniejsze wcale nie weszła na scenę. Zaczęłam się rozglądać,może powinnam pogadać z Carls?
Obeszłam calusieńki dom dookoła i nic. Pewnie siedzi w swoim pokoju. Niepewnie zaczęłam pokonywać schody zbliżając się do smutnej blondynki. Co ja jej właściwie powiem ? "Przepraszam,kochanie. Niechcący wepchnęłam Twojemu chłopakowi język do ust" Jestem żałosna. Gdy dotarłam już do mojego byłego pokoju usłyszałam czyjeś  głosy.
-Nie złość się na nią,to naprawdę moja wina.-powiedział Harry.
-Bronisz jej? Po prostu ją kochasz.- zapłakała Caroline.
-Nie,skarbie.-powiedział czule.
-Nie mów tak do mnie.-warknęła.
-Spójrz na mnie.Ona nic dla mnie nie znaczy,zrozum. To Ty  jesteś najważniejsza,kocham tylko Ciebie.-powiedział.
Słucham? Nie rozumiem... A jego słowa? "To było coś cudownego,proszę nie udawajmy,że się nic nie stało."
"Ona nic dla mnie nie znaczy,ona nic dla mnie nie znaczy" Te słowa huczą mi w głowie. Ohh,więc naprawdę nic już dla Ciebie nie znaczę?


Czytasz=komentujesz


Jeśli chcesz być informowana o nowych rozdziałach napisz w komentarzu swoją nazwę z Twittera.

11 komentarzy:

  1. <3 mam nadzieję że nbd długo czekać na następną wspaniałą część @-}--

    OdpowiedzUsuń
  2. Super kiedy następny? <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Błagam dodaj szybciej rozdział ♡

    OdpowiedzUsuń
  4. Super! Harry ty, ty... jak możesz kochać obydwie? Hahahahah ;* Czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham <3 - D

    OdpowiedzUsuń
  6. Love love love love love love love love love love love love love love love love love love love love love love love love love love love love love love love love

    OdpowiedzUsuń
  7. Bosz, ten rozdział jest cudowny!!!! Powodzenia z weną ;) @SzatunovAtena

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak bys mogla �� kocham to opowiadanie ❤ @AngelaKropacz

    OdpowiedzUsuń
  9. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA *_*
    kiedy następny??????!!!! KOCHAAAM CIĘ ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny :) uwielbiam ten fanfic. @m_kryszkowska xx Weny !!! ;)

    OdpowiedzUsuń