Pijane usta dziewczyny mówią to, co chciałaby powiedzieć, gdyby była trzeźwa
-Co Ty tu robisz ?! - wrzasnęła.
-A Ty?! - krzyknął chłopak.
-To Wy się znacie? - wtrąciłam zdziwiona.
-To właśnie o niej Ci opowiadałem. - przewrócił oczami Miler.
-Ohh...
-Kogo jeszcze wciągniesz w swoje toksyczne związki?! - syknął do Carls.
-Ktoś mi powie co się tu dzieje? - warknął Harry.
-To moja była dziewczyna. - wyjaśnił Matt.
-Ale to w niczym nie przeszkadza. - powiedział loczek i ścisnął mocniej rękę blondynki.
-Teraz Ci nie przeszkadza,zobaczymy potem. Skąd Ty ją w ogóle wytrzasnąłeś ?! - krzyknął Matt.
-Ej,dobra spokojnie. - powiedziałam. - Czy to ważne jak się poznali? Ważne,żeby byli szczęśliwi,przestańcie się kłócić. Może między wami - zwróciłam się do Carls i Matt'a - były jakieś nieprzyjemności,ale skupmy się na tym co jest teraz. - powiedziałam na co wszyscy zamilkli.
-Mhm. - mruknęła Caroline a Matt dosiadł się między mną a Perrie.
-Jak urodziny,mała? - uśmiechnął się Liam.
-Nie licząc pewnym ekscesów jest fantastycznie. - z uśmiechem spojrzałam na Harry'ego,żeby go zawstydzić.
Rozmawialiśmy tak chyba z 3 dobre godziny. Dosiadali się do nas nowe osoby,w tym Lou,Demi i koleżanki Pezz z zespołu. Lecz również niektórzy się rozchodzili. W domu zostaliśmy tylko w 7. Nie wiem, która godzina,ale zdecydowanie bardzo późna. Czułam jak krew w mózgu pulsuje mi pod wpływem zbyt dużej ilości alkoholu. Naprawdę nie mam pojęcia ile wypiłam,ale stanowczo dużo za dużo.
Z perspektywy Niall`a
Patrzyłem na Kate i Caroline ciągle nie przestając się śmiać. To co one teraz wyprawiały jest totalną rozróbą. Zaczęły rzucać w siebie tortem i innymi ciastami,które Liam z Lou przyniósł potajemnie z piwnicy. Podobno wcześniej Li miał jakieś problemy z Louis'em,ale nie zagłębiam się w szczegóły. Nie interesuje mnie to. Jedyna myśli,która nie daje mi spokoju to: Jak Katy wstanie jutro na samolot ? Ona jest nieobliczalna. Nawet przez myśl mi nie przeszło,że się aż tyle napije. To już ja jestem praktycznie trzeźwy. Co jest raczej dziwne,bo na każdej imprezie jestem pijany w trupa. Jednak tym razem moja dziewczyna mnie wyręczyła. W sumie to może i lepiej? Ja ją mogę kontrolować a ona raczej nie dałaby sobie ze mną rady,jest taka delikatna. Taka bezbronna,niewinna i malutka.
-Słyszysz mnie? Pytam po raz ostatni,zamierzasz tu tak siedzieć przez resztę nocy? - usłyszałem głos Louisa. Rozejrzałem się dookoła,wszędzie bajzel. Pod stołem,na podłodze i chyba w każdym kącie domu są pęknięte balony. Ciasta,ciastka i inne słodkości leżą to na podłodze to na kanapie i trochę na stole.
-Nie,nie. Już idę. - przeciągnąłem się i wstałem z krzesła. Dziewczyny już poszły. Dobrze,że Katy nie widzi tego syfu,bo by się nieźle wkurzyła. Taki szczegół,że większość to ona nabałaganiła.
-Niall ! - usłyszałem niewyraźne wołanie. Poszedłem na górę,do sypialni. Na łóżku leżała Brown w samym szlafroku i łobuzersko się uśmiechała.
-Idź spać,kotku. - powiedziałem miękko.
-Nie chce mi się spać. - zachichotała przegryzając dolną wargę i pokazując palcem,żebym podszedł. Zamknąłem za sobą drzwi i znalazłem się blisko brunetki. Katy zaczęła całować moją szyję a przy tym cicho chichotać. Było czuć od niej migdałowy płyn do kąpieli,miętową pastę do zębów i alkohol.
-Pocałuj mnie,Niall. - mruczała biorąc moją dłoń i kładąc ją sobie na udo. Pocałowałem ją,nie dlatego,że o to prosiła. Po prostu miałem na to ochotę.
-Pragnę Cię. - mruknęła rozluźniając szlafrok i lekko go z siebie zsuwając.Moim oczom ukazała się znacząca część jej piersi. Zdecydowanie nie powinienem tego oglądać. Nie teraz,nie w ten sposób,nie kiedy ona jest totalnie niczego nie świadoma.
Szybko wstałem i wyjąłem z mojej komody zieloną koszulkę z napisem "FREE HUGS" i podałem półnagiej brunetce siedzącej na łóżku.
-Włóż. - powiedziałem.
-Nie chcę... Nie mogę spać naga? - zachichotała.
-Nakładaj. - powiedziałem stanowczo na co dziewczyna w końcu nałożyła moją koszulkę. Zabrałem od niej szlafrok i rzuciłem go gdzieś w kąt.Brunetka z niezadowoleniem wkopała się pod kołdrę i opadła na poduszkę.
-Dobranoc. - pocałowałem ją w policzek mocniej otulając kołdrą po czym odszedłem.
-Gdzie idziesz? - bąknęła.
-Umyć się. - powiedziałem jej.
-Mogę z Tobą? - zachichotała.
-Nie,śpij. Nie chcesz wiedzieć ile czasu nam zostało do lotu. - powiedziałem znikając w łazience. Właściwie to sam nawet nie wiem,ale sądzę,że to stanowczy argument,żeby ją w końcu uciszyć. Ile można tak gadać? Ciekawy jestem jakie ja głupoty plotę jak jestem pijany.
Po 15 minutach leżałem już wykąpany w łóżku obok pochrapującej brunetki.
Z perspektywy Kate
Obudził mnie niewyobrażalny ból głowy i pragnienie. Leniwie podniosłam powieki. Moim oczom ukazała się ciemność. Zapaliłam nocną lampkę stojącą niedaleko łóżka i lekko się skrzywiłam gdy rażące światło ukuło mnie w oczy. Szybko wygrzebałam się spod kołdry i wolnym krokiem poszłam na dół do kuchni. O dziwo światło już się tam paliło.
-Też nie możesz spać? - usłyszałam głos Harry'ego. Na jego słowa lekko zmarszczyłam czoło. Wzruszyłam ramionami i wyjęłam z szafki tabletki na ból głowy i wodę z lodówki.
-Zamierzasz się tak do mnie nie odzywać ? - spytał kiedy popijałam tabletki.
-Owszem. - odparłam chłodno.
-Jesteś zła? - spytał.
-To mało powiedziane. - nerwowo się zaśmiałam. Nie chcę,żeby między nami było tak nieprzyjemnie,ale sam to schrzanił. Po co mnie całował skoro nic dla niego nie znaczę? I jeszcze to co mi powiedział wtedy u niego w pokoju...
-Posłuchaj,doceniam szczerość. Ale szczerość to nie chamstwo. - rzuciłam oschle,opierając się o blat kuchenny.
-To ogarnij się. - powiedział.
-Oj,Harry,Harry. I co Ty chcesz osiągnąć przez te puste słowa? - powiedziałam drwiąco.
-Jak to puste? - skrzywił się.
-To co mówisz nic dla mnie nie znaczy. - prychnęłam i zostawiłam go takiego zdezorientowanego. Idąc na górę zauważyłam przez okno wschodzące słońce. Ohh,czyżby już ranek? Wróciłam z powrotem do kuchni zerknąć na zegarek. Jest 6 : 55 . Bez zastanowienia wstawiłam wodę na kawę i usiadłam na parapecie. Odchyliłam głowę do tyłu i ziewając przymknęłam powieki.
-Dzień Dobry. - usłyszałam zaspany głos Caroline.
-Jak się spało,kochanie? - powiedział przesłodzonym głosem Styles.
-W porządku,trochę mnie gniotłeś. - zaśmiała się siadając na stołku.
-Spadaj,chciałem Cie tylko przytulić. - odpowiedział udawanym urażonym głosem na co dziewczyna się zaśmiała.
-A Ty Katy jak spałaś? - spytała mnie blondynka.
-Nie wiem... - bąknęłam pocierając palcami oczy.
-Coś nie tak ? - zaciekawiła się.
-Chyba nigdy nie miałam takiego kaca. - wzdycham na co Styles lekko chichocze. Mam ochotę wybełkotać jakąś ciętą ripostę,ale nie jestem w stanie ułożyć żadnego dłuższego zdania.
-Boże,ja też. - mówi kiedy czajnik zaczyna gwizdać. Leniwie zwlekam się z parapetu i wyjmuję kubek z szafki i biorę kawę z półki.
-Tutaj w szafce są tabletki,weź. - mówię pokazując dziewczynie odpowiednie drzwi i wsypuję kawę do kubka.
-Dzięki. - mówi i wyjmuje tabletki. Ja w tym czasie zalewam sobie kawę.
-Jak coś woda jest w lodówce. - krzywo się uśmiecham i wracam z powrotem na parapet z kawą. Blondynka wdzięcznie się uśmiecha i popija proszki. Harry wstaje i przytula ją od tyłu.
-Mogłem Cie pilnować. - mówi całując ją w kark.
-Byłeś zajęty kimś innym. - mówi Carls z wyrzutem. Brunet lekko przymyka oczy i gryzie dolną wargę.
-Ile razy mam Cie przepraszać? - jęczy. Czy oni zapomnieli,że też tu jestem?
-Wystarczy raz. - prychnęła i lekko się uśmiechnęła. Harry wziął to za zachętę. Obrócił dziewczynę twarzą do niego i szybko cmoknął w usta. Blondynka odłożyła wodę na blat i pogłębiła pocałunek. Serio o mnie zapomnieli. Albo to jakaś kolejna zagrywa Harry'ego. Tak czy tak nie mam ochoty oglądać jak się migdalą. Zwinnie zeskoczyłam z parapetu i poszłam na górę.
-Gdzie Ty byłaś? - usłyszałam zaspany głos Niall'a gdy weszłam do sypialni.
-W kuchni. - powiedziałam oschle.
-Nie w humorze? - spytał podnosząc się na łokciach. Podeszłam do parapetu i tam się wygodnie usadowiłam.
-Nie,tylko pęka mi głowa. - mówię upijając łyk gorącej kawy.
-Pamiętasz cokolwiek z wczoraj? - pyta zwlekając się z łóżka i siada na przeciwko mnie.
-Pamiętam wszystko do momentu gdy przyszli Lou z Demi,potem to zupełna pustka. - przyznałam.
-W sumie może to i dobrze. - nerwowo się zaśmiał na co podniosłam artystycznie jedną brew z zaciekawieniem.
-Powiedz co takiego zrobiłam tym razem. - powiedziałam w miarę radośnie.
-Rzucałaś się ciastem z Carls,próbowałaś mnie zaciągnąć do łóżka,narobiłaś bałaganu w salonie i ogólnie zachowywałaś się jak idiotka. - przyznał z uśmiechem. Dokładnie analizowałam każdy jego słowo...
-Słucham? - zakrztusiłam się kawą gdy dotarło do mnie,że próbowałam się z nim przespać.
-Spokojnie,do niczego nie doszło. - powiedział spokojnie.
-Jak to ? -zdziwiłam się. -Ty nie piłeś? - dodałam.
-Piłem,ale nie tyle. Z resztą nie wykorzystałbym Cie. - powiedział przeczesując włosy ręką.
-P-przepraszam. - wydukałam rumieniąc się.
-W porządku. Tylko upiłaś się w cztery dupy. - zaśmiał się.
-Oj,spadaj. - burknęłam z uśmiechem.
Prosiliście,żebym dodała jutro rozdział i proszę bardzo. Cieszę się,że w tak szybkim czasie jest tyle komentarzy. Przypominam również o braniu udziału w ankiecie po prawej.
Mam do Was jeszcze pewne pytania:
Jak myślicie, co się wydarzy w Paryżu między Katy i Niall'em ?
Jak myślicie,jak dalej potoczą się losy Katy i Harry'ego?
Jestem ciekawa Waszych scenerii. : )
Czytasz = komentujesz
Zajebisty chce kolejna część najlepiej jutro kochana <3
OdpowiedzUsuńKocham <3 nastepny rozdzial dodaj tez w miare szybko proooosze:) - Darcy
OdpowiedzUsuńa wiec tak mys,le ze w Paryzu Katy i Niall sie spikna ;D i w miescie zakochanych zrobia TO w koncu ;) a z Harrym i Katy hmmmm mysle, ze Harry robi to aby wzbudzic zazdrosc u Katy i chyba mu sie to udaje. Mysle tez, ze dziewczyna bedzie z Harrym choc wole aby wybrala Nialla :) czekam na next boski rozdzial dodawaj szybko ;) a i jeszcze jedno usunelas weryfikacje obrazkowa?
OdpowiedzUsuńBoski, super rozdział :-) <3
OdpowiedzUsuńSwieeetne ^^ hmm mysle ze w Paryzu bd im swietnie ale Niall i Kate poklocal sie i Kate wroci do domu wczesniejszym samolotem podczas gdy Niall spotka w Paryzu swoja stara dobra 'kolezanke' ;) a Hazz i Carls... Harry wyzna w koncu co czuje do Kate jednak bd nie swiadomy ze Caroline to wszysttko slyszy. Xd te moje pomysly
OdpowiedzUsuńSuper kiedy next ? :*
OdpowiedzUsuńBoże jakie to jest hjfrgrkjgrthkgkjgkefj!!!!!!! Ja chce NEXT!!!!! / @Mardalenka
OdpowiedzUsuńA ja bym chciała, zeby nialli katy byli razem ;( swietnie czekam na nastepny ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Muszę przyznać, że się zdziwiłam :D Rzadko mi się to zdarza, więc to naprawdę świetny chapter ;) Niestety na pytania nie mogę odpowiedzieć po czasie :c Ale to miło, że chcesz znać opinię czytelników ;)
OdpowiedzUsuń