piątek, 27 września 2013

Rozdział 5



 Once - I'll tell you a secret, hide it in you.
You know, I will be the happiest when I'm with you.
Second - I'll tell you something again in trust.
I love you with all of my heart, understand
 Third - you and me, it's us and the final end.




 -Co Wy właściwie robicie?!Chcecie sie pozabijać?!Proszę bardzo..Jeden lepszy od drugiego..-powiedziałam i wyszłam z pokoju. Jestem zła.Hm..Chociaż nie bardzo wiem czy określenie "zła" jest odpowiednie.Powinnam raczej użyć słowa "wściekła" Tak,o wiele lepiej.A więc jestem wściekła.Sama nie wiem, na którego bardziej.Harry zachowuje się jak szczeniak i próbuje wmówić mi,że Niall nic do mnie nie czuję.Ale chwila..Gdyby tak nad tym pomyśleć to Niall też zachowuje się jak szczeniak.Wpada zazdrosny do pokoju i robi rozróbę.. A to jest szczeniackie,prawda? Założę się,że tak.Nie ufa mi.Wpadł jak poparzony. Jakbym go miała tam zdradzić z Hazzą..A my jesteśmy tylko przyjaciółmi. Kocham go bardzo,jest dla mnie tak strasznie ważny,ale nasze relacje kończą się tylko i wyłącznie na przyjaźni..Chociaż...Kto był przy mnie ten cały czas jak Niall miał mnie gdzieś ? Gdyby tak sięgnąć pamięcią w przeszłość to on był zawsze. Kurde,zawsze.Bez względu na to czy było dobrze czy źle. Co ja właściwie zrobiłam ? Odrzuciłam go.Jestem beznadziejna.Mam nadzieje,że to jakoś nadrobię. Przynajmniej się postaram..


W sypialni Niall'a


-I co zrobiłeś idioto!-krzyknął Harry.
-Ja?!No tak,to ja się miziałem z dziewczyną kumpla.-powiedział sarkastycznie Niall.
-Daj spokój,Niall.Dobrze wiesz,że tak wcale nie było.Sam się nakręcasz.-stwierdził brązowowłosy.
-Wiem,co widziałem.-rzucił Niall.
-Może zajmij się Katy, a nie wymyślaniem sobie jakiś niestworzonych rzeczy,dobra?A tak swoją drogą to nie wiem czy wiesz,ale Kate ma za kilka dni urodziny.Nie spieprz tego.-powiedział zielonooki po czym wyszedł z pomieszczenia.

Z perspektywy Niall'a

Harry ma racje. Wątpię,żeby Kate cokolwiek do niego poczuła.No bo ona przecież kocha mnie,prawda?Pf..Głupie pytanie.Przecież to oczywiste.Ja ją kocham a ona kocha mnie.Nikt nie ma prawa stać na drodze temu związku. Dobra,zamiast rozmyślać nad tym,czy mnie kocha czy nie powinienem raczej ją przeprosić. Tylko pytanie gdzie ona jest.Mam nadzieje,że jak zwykle siedzi w salonie i coś ogląda.Postanowiłem więc sie tam udać. Zbiegłem szybko po schodach i zacząłem iść przez kuchnię do salonu.Miałem rację.Siedziała na kanapie i wpatrywała się w telewizor.Nie no,niby nic w tym dziwnego. Pomijając fakt,że był wyłączony.Pewnie nad czymś rozmyśla.Postanowiłem usiąść obok niej.
-Nad czym tak myślisz?-zapytałem gładząc jej dłoń.Od razu ją zabrała.Nie ukrywam,dosyć mnie to zabolało.
-Harry jest jeszcze przytomny ? Mam wzywać karetkę ? Czy może ty wolisz go zawieźć ? O ile nie wyskoczysz z rozpędzonego samochodu zostawiając Hazze w środku i patrząc jak wpada w jakiś budynek a jego ciało i Twój samochód obracają się w kawałeczki.-powiedziała z wyrzutem.
-Katy,co Ty wygadujesz?!-nie odpowiedziała.Odwróciła głowę w innym kierunku.Złapałem jej podbródek w dłoń i obróciłem w moją stronę.Zmuszając ją przy tym na spojrzenie na mnie.Zauważyłem w tedy,że jej oczy są zaszklone.Jakby płakała...W pewnym momencie jedna,malutka łza spłynęła jej po policzku.
-Przepraszam Cię za to.-powiedziałem patrząc w jej głębokie oczy.Były nasycone smutkiem i żalem.Prawdopodobnie do mnie.No bo do kogo innego? A ona nadal milczy...
-Wiem,że to mało.Jedno słowo "Przepraszam",ale ja naprawdę bardzo przepraszam..-po tym co powiedziałem,nie doczekałem się jakiejkolwiek reakcji. Nic. Zero.Siedziała nieruchomo i wpatrywała mi się w oczy.Nawet nie mrugała,jakby się totalnie wyłączyła..Minęła chwila.Nadal to samo.
-Katy,powiedz coś.-odczekałem chwilę.. Nadal nic. Nie odzywa się.
-Katy proszę Cie.Odezwij się,bo zwariuję.-przetarłem twarz dłońmi. Jakby mi to miało jakoś pomóc.
-Dlaczego?-z jej ust wydobyło się jedno ciche słowo.
-Dlaczego co ?-zapytałem łagodnie.
-Dlaczego zrobiłem taką awanturę ?!-krzyknęła. Nadal patrzyła na mnie tym piorunującym spojrzeniem. Teraz w jej oczach można było dostrzec złość.Raptownie wstała.
-Aha,czyli nie masz mi nic do powiedzenia?-zapytała już spokojnie.W momencie,w którym miała się odwrócić i odejść złapałem ją za nadgarstek.W przeciągu sekundy się odwróciła sprawiając się nasze twarze się praktycznie stykały.Czułem jej oddech na moim policzku.Był nieregularny,ale widać,że za wszelką cenę chce go unormować.Nie zwlekając dłużej ująłem jej twarz w dłonie gładząc jej policzek.
-To,że ktoś inny może..-przerwałem głębokim westchnieniem.Poukładałem w głowie jeszcze raz to co mam zaraz powiedzieć i kontynuowałem-dotykać moją księżniczkę wywołuje szał.Nie zrozum mnie źle,ale boję po prostu,że Cie stracę..Oboje wiemy...-znowu przerwałem.Nie jestem pewien czy powinienem wyjawiać jej takiego typu sekrety.No bo co? Mam powiedzieć wprost,że mu zazdroszczę ?..Głęboki oddech i jedziesz dalej..-wiemy,że nie wyglądam tak jak on.Nie chcę,żeby mi Cie odbił..-spuściłem wzrok na moje buty.Dziwne,ale okazało się że nagle zrobiły się niesamowicie ciekawe..
-Co masz na myśli,że nie wyglądasz tak jak on?-spytała cicho.
-No ten uśmiech,dołeczki i loki.Doskonale wiem. Wszystkie na to lecą.-nagle ku mojemu zdziwieniu poczułem chłodną dłoń na moim pliczku. Jej dłoń..Pod wpływem jej dotyku przeszły mnie ciarki.
-Ja nie jestem wszystkie.I posłuchaj,dla mnie jesteś idealny. Co z tego,że nie masz dołeczków?Uśmiechasz się równie pięknie jak on a może nawet bardziej..Masz mnóstwo innych zalet.-I tak z resztą podobasz się milionom dziewczyn takim jakim jesteś.- uśmiechnęła  się  i pocałowała mnie w nos.
-Mam gdzieś wszystkie inne.Ważne,żeby się Tobie podobać..-powiedziałem po czym pocałowałem lekko jej wargi.Odwzajemniła pocałunek. 
-Ale,nie rób tak więcej.Harry to tylko przyjaciel.-ponownie mnie pocałowała. Po czym do salonu wszedł Harry.Olał nas i usiadł na drugiej kanapie włączając telewizor. 


Z perspektywy Harry'ego


Miałem zamiar wejść do salonu,ale usłyszałem czyjąś rozmowe.Z głosów wynikało,że to Katy i Niall.Pewnie znowu wciśnie jej jakiś łzawy tekst..Mam tego dość,niech Niall używa swojej wybujałej wyobraźni gdzie indziej.Już miałem wejść,ale usłyszałem kawałek rozmowy. A konkretniej to jedno zdanie. "Harry to tylko przyjaciel" Uhum,o jedno zdanie za dużo.A myślałem,że zbliżyliśmy się do siebie.Nie mogę uwierzyć,że to nic nie znaczyło.. Sposób,w jaki się we mnie wpatrywała...Jestem taki naiwny..



 Po pierwsze zdradzę ci sekret, schowaj go w sobie
Wiesz, najszczęśliwszy będę będąc przy tobie
Po drugie powiem ci znowu coś w zaufaniu
Kocham cię całym sercem, zrozum
Po trzecie ty i ja - czyli my i końca finał

Takie flaki z olejem. Nic konkretnego się nie dzieje,no ale coś tam zawsze jest.Postaram się poprawić ;-; /Meg

4 komentarze:

  1. ooooooooch <3 rozmowa Katy i Niallowskiego <3 Uwielbiam Nialla, choć z drugiej strony strasznie mi szkoda Harolda :( Chłopina jest tak w Katy zapatrzony... Ale na początku rozdziału miała rozkminę, że Harry był przy niej gdy Niall nawalił! :D Także pomieszało się i czekam co dalej :D

    Buziaki ;* <3

    OdpowiedzUsuń
  2. BTW dodałam cię do linków więc nie dostań palpitacji serca jak na bloga wejdziesz :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Boszeee *.* Jaki świetnyy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mn idealny pisz dalej - Darcy

    OdpowiedzUsuń