I think I’m in love
I fell in love with my best friend
Through all the dudes that came by
And all the nights that you’d cry
Girl, I was there right by your side
How could I tell you I loved you
When you were so happy with some other guy
And all the nights that you’d cry
Girl, I was there right by your side
How could I tell you I loved you
When you were so happy with some other guy
-Kocham Cie.-wyszeptał.
-Ja Cie też-powiedziałam równie cicho..Teraz wszystko będzie dobrze...mam nadzieje..
Dwa tyg. później
Rzeczywiście,z czasem zaczęło się układać. Bynajmniej z Niall'em. Niestety nie mogę powiedzieć tego jeśli chodzi o moje relacje z Harry'm. Gdy dowiedział się,że tworzymy szczęśliwy związek zaczęły się jakieś fochy.W ogóle nie chce ze mną rozmawiać. Z resztą z Niall'em tak samo..Gdy przyłapie nas na jakichkolwiek czułościach od razu przewraca oczami. Boli mnie to,że jak on się zachowuje.. W stosunku do reszty jest normalny. Uśmiechnięty,radosny,szczęśliwy.. A przy nas to od razu jakiś przygnębiony,smutny..Nie wiem co się dzieje..
Któregoś razu,gdy oglądaliśmy telewizję z Niall'em i Zayn'em do salonu wszedł Harry.. Od razu wysłał dla Horan'a pełne żalu i złości spojrzenie.Zawsze tak było,gdy siedzieliśmy wtuleni w siebie,albo coś w tym rodzaju.W oczach zielonookiego chłopaka zaczęły się zbierać łzy.Jednak udawał,że nic się nie stało i jakby nigdy nic wyszedł z pomieszczenia.Zgaduję,że udał się do swojego pokoju. Postanowiłam pójść za nim.Delikatnie wstałam z Niall'a.
-Gdzie idziesz kochanie?-uśmiechnął się do mnie niebieskooki.
-Idę pogadać z Harry'm.Zaraz wrócę.-powiedziałam odwzajemniając uśmiech..Zgodnie z zamierzeniami udałam się w ślady chłopaka. Cicho i powoli szłam po schodach.Nagle moją uwagę przykuł cichy szloch.Prawdopodobnie Hazzy. Zaniepokoiłam sie,ale nie weszłam do środka. Za drzwiami słyszałam głosy. A raczej głos i płacz. Z Harry'm siedział Lou.Zgaduję,że go pocieszał. Harry i tak zawsze ufał jemu najbardziej. Nie wiem dlaczego. Chciałabym tam wejść i przytulić loczka. Ale z jednej strony nie wiem o co chodzi.Dlaczego płacze.Może zrobiłam mu jakąś przykrość? Postanowiłam więc upewnić się i zostać chwilę przed sypialnią chłopaka podsłuchując. To podłe wiem,ale to chyba jedyny możliwy sposób by dowiedzieć,się prawdy.Wątpię żeby Styles cokolwiek mi powiedział.Ukucnęłam przed drzwiami,słuchając rozmowy chłopców.
-Harry,posłuchaj.To nie jest tak,że Cie nienawidzi.Na pewno bardzo Cię lubi.-tłumaczył uspokajającym tonem.
-Nie,Lou..Ona ma mnie gdzieś.Z pewnością ! Jest teraz z tym całym swoim Niall'erkiem. Pamiętasz jaka wielka była rozpacz jak miał ja gdzieś ? Kto ją pocieszał? Starałem się z nią być tak często jak tylko się dało,żeby nie czuła sie samotna. A teraz co?No co !?-po tych słowach zamarłam.Dosłownie.To znaczy,że on coś do mnie czuje? Nasze relacje zawsze były raczej tylko przyjacielskie. Nie widziałam.. Boże. W co ja się wplątałam.Znowu zaczyna się coś psuć.. Nie,nie Kate.-powtarzam sobie cichutko. "Nie,nie,nie Kate nie pozwól by twoi bliscy cierpieli przez ciebie idiotko"-powtarzałam."Dość"-pomyślałam.Przecież powinnam od razu tam wejść.Zaczęłam działać pod wpływem impulsu.Wbiegłam do pokoju Hazzy,po czym mocno go przytuliłam.
-To może ja Was zostawię samych. - powiedział Louis i wyszedł.
- Harry,ja przepraszam..Nie chciałam Cie w żaden sposób zranić.Jesteś dla mnie bardzo ważny..-powiedziałam przez łzy. On nic nie odpowiedział tylko przytulił mnie bardziej.
-Przepraszam...-powiedziałam cichutko,jednak na tyle,żeby mógł to usłyszeć.Nie wiem dlaczego to zrobiłam.Zachowałam się jak skończona idiotka. Skończona... Jestem taka beznadziejna. Jak mogłam tak się od niego odwrócić? Tak bardzo pragnęłam Niall'a,że aż zapomniałam o Harry'm. Nie wiem,czy kiedykolwiek mi wybaczy.
Siedzimy wtuleni w siebie już jakieś dobre parę minut.W sypialni panuje cisza.No,nie licząc jego szlochu krzyżującego się z moim własnym.Harry w dalszym ciągu nie przestawał rozpaczać.Szczerze,to miałam już troszkę tego dosyć.On jest w końcu dorosłym facetem,a zachowuje się jak małe dziecko,któremu zabrano lizaka.Powinien się w końcu ogarnąć.Ujęłam delikatnie jego policzki w moje dłonie.Chyba wiadomo,że moim celem jest to,aby spojrzał na mnie.Chłopak niechętnie odwrócił wzrok ku moim oczom.Delikatnie się uśmiechnęłam..Te jego zielone tęczówki..Mogłabym się w nich zatopić.Jeszcze nie tak dawno temu w jego oczach było widać szczęście,radość.Nie to co teraz,wydaje się,że jego spojrzenie jest przepełnione smutkiem,bólem i.. rozczarowaniem? Nie wiem,nie potrafię zgadnąć..
-Harry,powiedz mi o co chodzi.Proszę..-wyszeptałam.
-O nic...Po prostu boli mnie to,że dajesz się tak wykorzystywać..-wydusił z siebie prawie niesłyszalnie. Co ona ma na myśli? "wykorzystywać" ? W sensie,że Niall ma mnie niby do czegoś wykorzystać..Aha.
-Nie bardzo wiem co masz na myśli - Moja twarz skrzywiła się lekko w grymasie niezrozumienia.
-Ehh.Widzisz,Katy on naprawdę nie czuje niczego głębszego do Ciebie..To była jednorazowa przygoda - westchnął brązowowłosy chłopak. Myślałam,że się przesłyszałam. "Nie czuje niczego głębszego " Co to niby miało znaczyć?Nie wiem co Harry sobie wyobraża w ogóle. Odruchowo odsunęłam się od niego.
- Kate,to nie tak..Ehh..No bo to nie tak,że chce zniszczyć to co Was łączy.Widzę,że jesteś naprawdę szczęśliwa,ale sama pomyśl.. Jak długo to potrwa?Nie chciałbym po prostu żebyś wylewała kolejne potoki łez na Niall'a. - Harry przestał mówić.Ujął moją twarz w jego dłonie tak jak ja zrobiłam to parę chwil wcześniej. - Spójrz na mnie.Wiedz,że cokolwiek by się nie działo możesz mi się wypłakać.Nie martw się,nie powiem nic w rodzaju " A nie mówiłem? " Po prostu Cię przytulę i popłaczemy sobie razem...Zawsze możesz na mnie liczyć,jasne? - po tych słowach szeroko się uśmiechnęłam.
- Jasne?? - ponowił pytanie.
-Jasne,dziękuję..Ty tak samo.- odpowiedziałam uśmiechając się.Harry nie był mi dłużny.Nim się obejrzałam na jego twarzy zagościły te przepiękne dołeczki.Chłopak oparł swoje czoło o moje.Patrzyłam w jego oczy.Czuję,że mogę to robić przez wieczność. To nic takiego,przyjacielski gest.Nic więcej.Nagle ku mojemu zdziwieniu drzwi do pokoju Hazzy się otworzyły,a w drzwiach stał Niall.Miał dość nieciekawą minę.
-No,no.Teraz wiem czemu tu tak długo siedzisz.-powiedział zdenerwowany.
-Chciałam pogadać z loczkiem. - uśmiechnęłam się do niego serdecznie.
- "Loczkiem"...-Powtórzył sarkastycznie.
- Niall,daj spokój.Nie wyobrażaj sobie za dużo. - powiedział Harry.
- Dobra,ale mógłbyś tak łaskawie nie miziać się z Kate,Styles ! - wściekły Niall zaczął kierować się w stronę Hazzy.Boję się. Nie wiem,co wpadło Niall'owi do głowy..
-Niall,oszalałeś ?! Przecież my tylko rozmawialiśmy !-podniosłam głos.Nim się jednak obejrzałam Harry dostał po twarzy.Raz,drugi,trzeci. A ja stałam jak wyryta... Nie wiedziałam co mam powiedzieć,zrobić.No,no widzę ze Styles też potrafi nieźle przywalić. Wnioskuję tak,bo Horan aż upadł na szafę.Dobra kurwa,nie przesadzajmy to jest w końcu mój chłopak.No sorry..
- Harry!!Co Ty robisz?!-krzyknęłam i rzuciłam się w stronę Nialla,który już szykował się ,żeby mu oddać.Spojrzałam na nich wymownie i powiedziałam:
-Co Wy właściwie robicie?!Chcecie sie pozabijać?!Proszę bardzo..Jeden lepszy od drugiego..-powiedziałam i wyszłam z pokoju. Jestem zła.Hm..Chociaż nie bardzo wiem czy określenie "zła" jest odpowiednie.Powinnam raczej użyć słowa "wściekła" Tak,o wiele lepiej.A więc jestem wściekła.Sama nie wiem, na którego bardziej.Harry zachowuje się jak szczeniak i próbuje wmówić mi,że Niall nic do mnie nie czuję.Ale chwila..Gdyby tak nad tym pomyśleć to Niall też zachowuje się jak szczeniak.Wpada zazdrosny do pokoju i robi rozróbę.. A to jest szczeniackie,prawda? Założę się,że tak.Nie ufa mi.Wpadł jak poparzony. Jakbym go miała tam zdradzić z Hazzą..A my jesteśmy tylko przyjaciółmi. Kocham go bardzo,jest dla mnie tak strasznie ważny,ale nasze relacje kończą się tylko i wyłącznie na przyjaźni..Chociaż...
Myślę, że jestem zakochany
Zakochałem się w swojej najlepszej przyjaciółce
Przez wszystkich facetów, których miałaśZakochałem się w swojej najlepszej przyjaciółce
I wszystkie noce które przepłakałaś
Dziewczyno, byłem tam przy Tobie
Jak mogłem Ci powiedzieć, że Cię kocham
Kiedy byłaś taka szczęśliwa z jakimś innym facetem
DEDYK DLA
Dziękuję za wsparcie kochanie! ;*
Jest IV ^^. Strasznie mi wyszedł,wiem..Jeszcze gorzej niż III :c /Meg
Awwwwwwwww dedyk! <3 Dziewczyno, ale namieszałaś! Ja jestem jakaś powalona, jarają mnie wątki ewentualnej zdrady w opowiadaniach xD No ale dosyć o mnie :P Boski rozdział i fajny ten cytat dobrałaś :D i ciekawe czy Harry serio tak po przyjacielsku do Kate, czy ma do niej ciągotki ;D ale chyba coś knuje, knuja lokowata jedna... No nic dzióbek, czekam na nexta i jeszcze raz ziankuuuuuuuuje za dedyk <3
OdpowiedzUsuńI wcale ci rozdział nie wyszedł źle, nie bełkocz! :D
Iw
/right-or-wrong-direction.blogspot.com
Aww, mega jest ten rozdział :)
OdpowiedzUsuńSwietne - Darcy
OdpowiedzUsuń